Właśnie robiłam porządki w kuchni
i znalazłam w papierowej torebce kupiony miesiąc temu w Krakowie groch zielony w połówkach.
I tak pomyślałam...może zrobić z niego pastę? I
zrobiłam!
SKŁADNIKI:
- 20 dkg grochu w połówkach (nie musi być zielony, może być żółty, może być to też soczewica)
- glony (niekoniecznie)
- sól
- kozieradka
- lubczyk/kurkuma
- oliwa
- pieprz
- majeranek
- musztarda
- czosnek
O- postawić garnek na ogień, zagrzać go
Z- dodać 1 łyżkę oliwy, wsypać groch
Wymieszać
M- dodać szczyptę pieprzu
W- zalać groch zimną wodą 2 cm powyżej grochu, dodać kawałek glona (dzięki dodatkowi glonu strączkowe są lepiej strawne i nie wywołują nadmiernych wiatrów)
Zagotować, gotować na dużym ogniu bez przykrycia 5 minut, zbierać szumowiny. Po tym czasie zmniejszyć ogień do minimum, przykryć i gotować mniej więcej godzinę. Groch powinien się rozgotować, ale nie może być zbyt rzadki, więc jeśli jest za rzadki to gotujemy go jeszcze trochę bez przykrycia, by odparował.
W- po mniej więcej godzinie dodać łyżeczkę soli
Pomieszać
D- dodać łyżkę soku z cytryny
O-po pół łyżeczki kozieradki i lubczyku (lub kurkumy),
1 łyżeczka majeranku
Z- łyżka oliwy
M- 2 zmiażdżone ząbki czosnku (lub 3 łyżeczki czosnku niedźwiedziego- dla zbyt rozgrzanych), i 2 łyżki musztardy
Zdjąć z ognia, wszystko dobrze wymieszać.
Zostawić do ostudzenia.
Pasta świetnie komponuje się z razowym chlebem.
Polecam ją na II śniadanie z dodatkiem kiełków lub kapusty kiszonej- bomba witaminowa!
IZARAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz